piątek, 8 grudnia 2017

Mikołajkowa czapka - też.

Moja córka w poniedziałek wieczór ok 21:00:
- Mamuś, ja na środę potrzebuję mikołajkową czapkę.
- No cieszę się, że mówisz mi to dzisiaj a nie jutro. Mam trochę czasu. Zrobię na szydełku.
- Eeee
- Ale będzie miala pompon.
- Ok
I jak powiedzialam tak zrobiłam. Czapka inna niż wszystkie, filcowe, kupne. Wyszło mi dosyć ściśle więc musiałam dorabiać rzędy. Dzieco uradowane.

Włóczka: Elian Gerlach
Sklad: akryl 100%$
Szydełko: nr 4,5
Kolory: czerwony 3641, biały 208


Przy okazji moja osobista czapka dostała pompon i metkę. 



wtorek, 28 listopada 2017

Wieści z tygodnia.

Nie wiem jak u Was ale u mnie dzieje się robótkowo. Co prawda nadgarstki zaczynają się buntować ale co tam.
Może pamiętacie czapkę Elzy? Ostatnio stwierdziłam, że jeden warkocz to zbyt mało. Dorobiłam więc drugi, żeby zawsze można było skorzystać do zawiązania czapy.



Kiedyś zrobiona pasiasta czapa też doczekała się małej odmiany. Uważam, że z pomponem wygląda lepiej. 



Pamiętacie czapkę młodej, która ostatnio zrobiłam? Dostała troczki do zawiązywania. 



Kiedy syn zobaczył czapkę siostry od razu miałam zamówienie na czapkę dla niego. Oczywiście z mega pomponem. Ponieważ miałam więcej włóczki powstał również szalik. Czapka jest świetna ale już mieliśmy o nią stres, że nam zaginęła. Na szczęście się znalazła. Dzięki niej mam również zaliczone kolejne publiczne miejsce dziergania - basen. Niestety nie udało mi się połączyć dziergania z pływaniem. :)

Włóczka: Himalaya Joyfull Colors
Skład: akryl 100%
Szydełko: nr 5,5
Kolor: 80209



Wędrując sobie między regalami w Polimexie trafiłam na świetne metki. Będę je teraz przyszywać do robótek dla własnych dzieci :) Niech wszyscy wiedzą jaka jestem zdolna :)



W ostatni weekend spędzilam odrobinę czasu w pociągach. Musiało to czymś zaowocować. dwie próby "virusa" i dwa prucia mam już za sobą. Czas na trzecie podejście - ostateczne.  





poniedziałek, 13 listopada 2017

Czapka i komin.

Weekend obfitował w dzierganie. Dobrałam się wreszcie do włóczki, którą (chyba w zeszłym roku) przyniósł mi Mikołaj. Były to dwa motki Himalaya. Joyfull Colors: 80205 niebieski i 80203 czerwony.
Z braku pomysłu a przemożnej chęci dotykania tej mięsistej, delikatnej włóczki powstał komin (do zagospodarowania przez chętnego) oraz czapka dla córci. Czapka miała pasować do komina, który ostatnio babcia zakupiła dla młodej. I tak drogą eliminacji padło właśnie na tą włóczkę. A robiło się bardzo szybko bo szydełkiem nr 5,5. Swoją drogą czas już najwyższy składać zamówienia świąteczne. Więc jeśli ktoś z Was planuje dać ręcznie robioną czapkę, szalik, kołnierzyk ... to czekam na znak sygnał bo przed samymi świętami będzie krucho z czasem :)
Włóczka: Himalaya Joyfull Colors
Skład: akryl 100%
Szydełko: nr 5,5
Kolory: 80203, 80205





czwartek, 9 listopada 2017

Patrycja & Bożena

Patrycja Borejko

Pulpecja, przeczytana. Teraz Dziecko piątku czeka na swoją kolej. :) To niesamowite uczucie, kiedy przy pomocy książki przenosisz się do czasów, które doskonale kojarzysz. Wszystko jest żywe jak kiedyś. Chichotałam się tak, że mąż się dziwił. Ta Pulpecja jakby do dawnej Bożenki podobna. :) 

wtorek, 7 listopada 2017

Pani G. vol. 2

Do czapki, którą niedawno zrobiłam, o tu: http://pracowniab.blogspot.com/2017/10/pani-g.html powstał komino - szalik. Świetnie się go robiło, bo dla niektórych warto.
Włóczka: Elian Gerlach
Skład: akryl 100%
Szydełko: nr 5
Kolory: szarobury 1415, morski 10469, granat 1503



środa, 1 listopada 2017

Plan na dziś.

Zmiana czasu na zimowy ma swoje kilka niewątpliwych zalet. A dokładnie dwie. Przynajmniej wg. mnie. po pierwsze w noc zmiany czasu - śpimy dłużej. Po drugie wcześnie robi się ciemno (co niestety jest również wadą), wieczory stają się dłuższe więc można wtedy zająć się tym co lubimy. Np. szydełkowaniem. Moje szydełka ostatnio mają bardzo pracowity okres. Szydełkuję wszędzie w domu, w gościach, na basenie (kiedy jestem jedynie obserwatorem swoich dzieci), czasem nawet we śnie. Jedynie robię sobie przerwę na pracę. Choć może powinnam spróbować ;)
Plan na dziś jest taki: robię ostatni element pomarańczowej robótki i biorę się za komin.

Włóczka na komin już niecierpliwi się na kanapie a motki przepychają się, bo każdy chce być pierwszy.

niedziela, 29 października 2017

Motanka utulanka.

Ostatnio razem z przedszkolakami robiłam motanki. Podczas przygotowań zauważyła, że te wzorcowe motanki bardzo uszczupliły swoje szeregi. Zginęły, zostały podarowane i powędrowały gdzieś w daleki świat. W każdym razie muszę kilka motanek dorobić. I tak powstała ona:



Jakie będzie jej zadanie? Utulanie. Ma wystarczająco długie rączki aby przytulić wtedy kiedy jest buro, szaro, smutno i samotnie.  

Kołnierzyki nadal.

Apetyt na szydełkowe kołnierzyki rośnie w miarę jedzenia. Szczęśliwie jednak się składa, że pewne siostry potrzebują własnie takiego akcesorium. Po uzgodnieniach z ich babcią powstały takie dwa kołnierzyki.
Włóczka : Vlinka TEREZKA
Skład: Bawełna 100%
Szydełko: nr 3


Nie mogłam jednak poprzestać na jednym wzorze. znalazłam włóczkę typu NN i przy pomocy szydełka nr 3 powstała taka oto próbka. 

Wzory powstają dzięki filmom pani Karoliny. Instrukcje są bardzo przejrzyste i czytelne. 

czwartek, 26 października 2017

Moja Noelka.

 
Elka Stryba

"Melduję wykonanie zadania". Noelka przeczytana i przyznam szczerze, że to chyba będzie trzecia z moich faworytek. Jestem oczarowana i biegiem lecę do Pulpecji.

wtorek, 24 października 2017

Pierwszy kołnierzyk.

Dwa dni temu padło pytanie czy umim zrobić kołnierzyk na szydełku. Hmmm no taki już umiem, ale będę ćwiczyć inne. Pamiętam, że kiedyś miałam ze dwa takie kolnierzyki, prawdopodobnie robione przez moją babcię.
Zdjęcie wstawiam średnie ale teraz dysponuję tylko takim. Ten próbny kołnierzyk zostanie jeszcze dokończony czyli wzbogacony o guzik i powęruje do mojej "wnuczki". Czyli do ulubionej lalki mojej córci.
Szydełko nr 3
Bawełniany sznurek


sobota, 21 października 2017

Moja Musierowicz

Dzisiaj z całkiem innej beczki. Odrobinę się powtórzę. Bo o pierwszych dwóch książkach już pisałam.
Wszyscy, mniej więcej wiedzą na czym polega stereotyp kryzysu wieku średniego u mężczyzn. No nie ma się czym chwalić. Natomiast, co wiemy o takim kryzysie u kobiet? Czy w ogóle coś takiego nas - kobiety dotyczy? Jeśli objawem tego może być powrót do dziewczęcej literatury młodziezowej - TO MAM KRYZYS.
Na początku roku, spędzając dużo czasu w szpitalu wertowałam oddziałowe biblioteczki. Ciężko było mi trafić na coś co zatrzymałoby mnie na dłużej. W końcu zdecydowałam się. Musierowicz. Kilka pozycji z sagi Jeżycjada stało na pólkach. Pamiętałam z dzieciństwa mój ukochany Kwiat kalafiora oraz rewelacyjną Kłamczuchę. Ale to były tylko dwie z całej dużej serii. Stwierdziłam, że czas nadrobić braki i zabrać się za lekturę wszystkich części. Początkowo z "Małomownym..." szło opornie ale później się rozkręciłam. I tak po mału, po kolei... Bawię się świetnie. Chichoczę jak nastolatka przy zabawnych fragmentach. I "dorastam" razem z bohaterami kolejnych książek. Rewelacyjnym pomysłem było połączenie kolejnych tomów, znanymi nam bohaterami.
Stosik czekający na lekturę. Znalazła się wyjątkowa, dobra dusza, która pożyczyła mi prawie całą serię.


Idzie wolno (bo czasu ciągle brak) ale jednak idzie.

 
rodzina Ptaszkowskich

 
Cesia Żak

Aniela Kowalik

 Gabi Borejko

Ida Borejko

Kreska

Beata Bittner

Aktualnie współistnieję z Noelką. 






poniedziałek, 16 października 2017

Pani G.

Sezon czapkowy już rozpoczęty choć dziś była taka pogoda, że chodziliśmy bez kurtek.
Czapka w paski dla miłej pani G. Miała być nieco dłuższa żeby się lekko zginała pod koniec. Wydziergałam więc 18 rzędów.  
Włóczka: Elian Gerlach 
Skład: akryl 100 %
Szydełko: nr 5
Kolory: szarobury 1415, morski 10469, granat 1503


niedziela, 8 października 2017

Grzeczne paski.

Dawno, dawno temu kiedy dinozaury chodziły po ziemi a ja jeździłam na obozy z wyjątkową ekipą mieliśmy fazę wymiany. Wymienialiśmy się swetrami, koszulami co tam nam się podobało. I pleć nie miała znaczenia. Dzięki mojemu zmasowanemu ataku na kumpla czyli żebranie, żebranie, wzdychanie i błaganie wzbogaciłam się o jeden wyjątkowych dla mnie swetrów. Nosiłam go wiele lat ale w końcu odszedł do swetrowego nieba. Ale o takim zestawie kolorów i wyjątkowym ciuchu nie zapomina się łatwo.  


Tak więc z resztek włóczki Gerlach powstała w sobotę czapka. Będzie też komin i może co jeszcze ale najpierw zakupy u źródła. 
Włóczka: Elian Gerlach 
Skład: akryl 100 %
Szydełko: nr 4
Kolory: granat 1503, szary 10020, bialy 208


Fartuch babci.


Ostatnio, w mediach społecznościowych, trafiłam na taki demotywator: 



Niestety, nie pamiętam fartucha mojej babci choć kojarzę, że był takowy. Coś w tym jest. Ten fartuch niby nic pięknego a tyle ciepła jest z nim związane. A wy? Macie jakiś fartuch? Używacie w ogóle czegoś takiego?
W tym roku zarówno dolinowi sąsiedzi jak i my uczestniczyliśmy w dniu (a nawet dniach) Florentynowa. Pojawiłam się tam oczywiście w swoim dolinowym atrybucie czyli fartuchu. Jeden z sąsiadów stwierdził, że jestem już po "pracy" więc mogę fartuch zdjąć i bawić się w tzw. "cywilu" jak inni.  Poza tym chyba nigdy nie widział mnie bez fartucha tylko ciągle w nim. Fakt. Ale odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że w tym fartuchu jestem sobą i czuję się w nim bezpieczna.   


Ale miłość do fartucha nie pojawiła się u mnie 3 lata temu. Było to dużo wcześniej.  Dawno temu kiedy byłam słodką nastolatką wymyśliłam sobie, że wyhaftuję sobie fartuszek do mojego mieszkania. Część zasadnicza fartuszka została wykonana. Miał on być zszyty na maszynie przez mamę ale .... zaginął gdzieś w czeluściach szaf na prawie 30 lat. Znalazł się w tym roku!!! Czy zdążę go jeszcze w tym roku dokończyć? zobaczymy. Znalazło się też kilka innych prac ale o tym przy innej okazji. A oto mój przyszły fartuszek: 




poniedziałek, 25 września 2017

Motanka - Słoneczny koń.

Motankowy słoneczny koń zapewniał mężczyźnie płodność, siłę i odwagę. Koniki wykonywano także jako zabawkę dla dzieci.
Kiedy na warsztaty trafiają do mnie chłopcy, bardzo często słysząc - LALKA motanka -  uciekają z warsztatowni. Słoneczny koń jest moją "tajną" bronią, która potrafi ich zatrzymać na zajęciach. 

Likier kawowy.


Pierwszy raz w życiu robiłam. Bosssski był. 
Przedstawiam państwu: Likier kawowy.
  • 3-4 łyżki kawy rozpuszczalnej
  • 4 żółtka
  • 25 dkg cukru (drobny biały lub brązowy)
  • 700 ml słodkiej śmietanki 30 %
  • 1 cukier waniliowy
  • 100 ml spirytusu 95 %
  • 25 ml wody (1/4 kubka) 
  1. Kawę rozpuszczalną zaparz w niedużej ilości gorącej wody. Pozostaw do ostygnięcia
  2. Żółtka utrzyj na puszystą masę z cukrem i cukrem waniliowym. 
  3. Do ubitej masy wlej stopniowo, małym strumieniem, cały czas mieszając, spirytus, kawę i śmietankę. 
  4. Całość dokładnie wymieszaj, możesz użyć miksera na wolnych obrotach. 
  5. Gotowy likier przelej do karafki lub butelki, zakorkuj i włóż do lodówki na kilka godzin. 


Ma jednak dwie wady:

  1. Stanowczo zbyt szybko się kończy
  2. Pamiętajcie, że zawiera kawę czyli ... nie polecam przed snem zbyt dużej ilości. 

piątek, 22 września 2017

K. K. Baczyński

Osiągnęłam dziś szczyt ekscytacji i zadowolenia. Dotarła. Jest wreszcie moja. Jedna z 2000 egzemplarzy.
Przedstawiam: "Serce jak obłok".


Mój mąż stwierdził, że to niesamowity zakup. Że to tak jakby mieć samego Baczyńskiego w domu. Ale nie oddam mu jej. Tylko pożyczę, w domu, pod nadzorem :)  

czwartek, 21 września 2017

Wielkanocne podkładki.

Kiedy na własnym blogu pojawiasz się od czasu do czasu, to uzupełniasz braki a trwa to w nieskończoność ;)
Właśnie w czeluściach aparatu znalazłam zdjęcie podkładek udzierganych na tegoroczny kiermasz wielkanocny w przedszkolu.  Wielobarwność włóczki spoowodowała, że cztery podkładki wyglądaja jakby do siebie wcale nie pasowały.
Włóczka: Elian Kabaret
Skład: akryl 100 %
Szydełko: nr 3,5
Kolor: 81269



środa, 20 września 2017

Motanka - Karmicielka


No i znowu wspomnieniowo. Na obozie, jako motanka pokazowa powstała karmicielka. Karmicielki mają to do siebie, że ich cechą charakterystyczną jest wydatny biust. Ta lalka ma zapewnić dobrobyt i pomyślność.

wtorek, 19 września 2017

Pamiątkowe wspominki.

Ostatnie pamiątki wprowadziły mnie w wspominkowy nastrój. Na temat pamiątek ślubnych oczywiście. Zbiór może nie jest imponujący ale widać na nim progres ☺ I tak powstawały kolejno:

1) Dla Ewy i Kuby

2.) Dla Sonji i Andersa


3) Dla Magdy i Piotrka

4) Dla Anety i Bartosza

5) Dla Kasi i Łukasza

 6) Dla Moniki i Tomka

 7) Dla Zoriki i Wojtka

8) Dla Ali i Adama





 

Batmanowy kwadrat.

 Wszem i wobec ogłaszam zakończenie wyszywania batmanowego logo. Miało być łatwo i szybko a codzienność zweryfikowała moje plany. Nie wyrobi...