Patrycja Borejko
Pulpecja, przeczytana. Teraz Dziecko piątku czeka na swoją kolej. :) To niesamowite uczucie, kiedy przy pomocy książki przenosisz się do czasów, które doskonale kojarzysz. Wszystko jest żywe jak kiedyś. Chichotałam się tak, że mąż się dziwił. Ta Pulpecja jakby do dawnej Bożenki podobna. :)