wtorek, 29 marca 2016

Wiosenne coś nowego.

No to już po świętach. Teraz wszystko wraca do normy.
W pierwszy dzień świąt, o 5 rano kończyłam jeszcze podkładki na nasze rodzinne śniadanie. W efekcie nasz komplet składa się z czterech małych podkładek. Czy powstanie duża? Jak odrobinę od nich odpocznę to możliwe.


Teraz w dalszym ciągu powstają kwadraty. Ale nie tylko. Ponieważ powiew wiosny uruchomił chęć do zrobienia czegoś nowego ... zabrałam się za filety. 
Moja babcia robiła tą techniką serwetki i duże serwety na stół. Niestety nie mam zdjęcia takiej babcinej robótki. 
Oto fotka mojego "arcydzieła". Proszę bądźcie wyrozumiali. To pierwszy filet w moim życiu :o)

Miało być jak na instrukcji. Świadomie użyłam grubej włóczki i grubego szydełka, bo łzawiące od topoli oczy nie pozwoliły skupić się na czymś drobnym.  


Wyszło tak:



Ponieważ trening czyni mistrza, dziś poszła w ruch drobniejsza włóczka i drobne szydełko. 




Batmanowy kwadrat.

 Wszem i wobec ogłaszam zakończenie wyszywania batmanowego logo. Miało być łatwo i szybko a codzienność zweryfikowała moje plany. Nie wyrobi...