Ponieważ dolinowe motanki są z nami od początku sezonu, trzeba o nie zadbać, kilka wymienić lub odświeżyć i ... zrobić kilka nowych. Przepadłam więc. Zamotałam się całkowicie i wykorzystuję każdą minutę bez warsztatów aby motać.
Powstały więc:
konik
podróżnica
Dostałam też pozwolnenie na publikację zdjęć pewnej ziarnuszki. :)