W ostatnim poście pisałam Wam o przeczytanych i planowanych książkach. Wczoraj uświadomiłam sobie, że zapomniałam o jeszcze jednej dziecięcej książce.
"Oto jest Kasia" - Jaworczakowej. Tak wiem, że większość z Was ją kojarzy. Tak, mam świadomość, że to lektura. Ponieważ z lekturami różnie bywa, bo nawet świetne książki tracą na jakości kiedy ktoś zmusza nas do przeczytania ich. Stają się wtedy straszącymi nas potworami, a przecież to bez sensu. Na wszelki wypadek młoda ma już jedną lekturę na swoim koncie jeszcze przed rozpoczęciem szkoły.